O autorze
Zakładki:
Ja i Bartek na etsy
Ja na DaWandzie
Podglądam
Royal-Stone
![]() ja na Etsy ja na DaWandzie: Ja w: ![]() ![]() ![]() goście |
wtorek, 08 kwietnia 2014
otóż i ostatni wpis na dzisiaj - moja praca konkursowa - ta bransoletka bierze udział w konkursie KALENDARZ 2015 firmy Royal-Stone i nagrodą główną jest publikacja wygranej pracy na łamach kalendarza, łakomy to kąsek do schwytania, pracę można polubić na fejsbuku na stronie Royal_Stone, wystarczy kliknąć w zdjęcie w lewej kolumnie przedstawiające bransoletkę i polubić udostępnione zdjęcie, zapraszam równiez do polubienia prac moich koleżanek jeszcze lilly, z której jestem bardzo dumna, spodobało mi się robienie takich poważniejszych prac, a to mój pierwszy lariat, już niedługo będzie więcej czasu, więc i prac posypie się troche więcej, a może i bloga uda się uzupełniać na bieżąco, lariat zrobiony jest z fajnych toho ze złotym środkiem w dwóch odcieniach i fire polish, lillly jest z toho round i treasure, jeśli chodzi o lilly, to podparłam się schematem na płatki i liście z Perlen Poesie i kolejna duża forma, miało być skromnie, wyszło bardziej na bogato, mnóstwo przeróbek, ale efekt zadowalający, centralny kamień to fasetowane bezbarwne szkło, pozostałe dwa elementy w postaci kwiatków to również fasetowane szkło w odcieniu przydymionym, pozostałe materiały to toho, toho i jeszcze raz toho i trochę fire polish w takim trochę ślubnym klimacie - fasetowane szkiełko z efektem ab (tzw. zorzy polarnej) w oprawie toho i fire polish no to w końcu już sprawy tegoroczne, pierwsze to kolczyki z labradorytami w oprawie z toho i fire polish, bardzo lubię taką siateczkową oprawę, kamienie ładnie się w niej prezentują no to w końcu mój pierwszy duży projekt, co prawda kolory lekko wiosenne, ale akurat na tę porę, mimo że kolia powstała w zimę, udziergana cała z toho nettingiem i herringbonem, trochę czasu zeszło, ale z efektu jestem zadowolona
poniedziałek, 07 kwietnia 2014
a otóż i sprawczyni zgubionego kłaczka i wszystko mówiąca mina - dobra, złapałaś mnie, to rób to zdjęcie, niech ci będzie - niestety nie jest stworzeniem lubiącym się fotografować, jak widzi aparat, to musi akurat się myć, polować, albo robić sto innych rzeczy i kolejne zaległe - fasetowane szkiełko w tonacji przydymionej (jeśli taka istnieje), oczywiście w oprawie toho, na sztyftach trochę zaległe kolczyki, wciąż jeszcze robótki z zeszłego roku, własnie zajrzałam w datę ostatniego wpisu - to ponad 5 miesięcy, ależ ten czas leci, nieprawdopodobnie szybko, oto czerwono-czarne kolce zrobione jedną z moich ulubionych metod - circular brick stitchem, oczywiście z toho, a rurki jablonexowe, ślicznie mieniące się, a tam się na jednym kolcu koci kłaczek zapodział a ja dostałam super indiańce o jakich marzyłam i jakich się jeszcze nie nauczyłam robić i delikatny, zgrabny pierścionek - taki na codzień w fejsbukowej wymiance brałam udział po raz kolejny i po raz kolejny obdarowywałam i zostałam obdarowana, podarowałam koleżance Monice PCTRX bransoletkę z labradorytami i koczyki z lapis lazuli, moja obdarowana bardzo ucieszyła się prezentu a to moja niespodzianka podchoinkowa dla samej siebie od koleżanki po fachu - Doroty http://dora-artt.blogspot.co.uk/, takie cuda mi zmajstrowała i znowu dłuuuga przerwa, aż wstyd, już zajączek wielkimi krokami się zbliża, a ja tu będę o gwiazdkowych sprawach po trochu rozprawiać, no cóż, trochę się poleniło, to teraz trzeba trochę popracować, tym bardziej, że spojrzałam sobie w statystyki bloga i bardzo miło mi się zrobiło - ponad 10 tys. odwiedzin od założenia, to znaczy, że jest komu pokazywać tę moją twórczość, bardzo wszytskim dziękuję za odwiedziny i zainteresowanie, chyba pora na jakieś małe CANDY no to zaczynamy: podchoinkowe podarki dla mojej siostry
środa, 23 października 2013
|